Usnąłem ale obudziłem się pół godziny później. Jakoś miałem takie przyzwyczajenie. Przykryłem Axę, szczeniaki i siebie skórą bizona i wróciłem do spania. Rano wstałem pierwszy. Nie chciało mi się wychodzi bo było zimno i była rosa. Wyszedłem jednak z jaskini i zacząłem obchód. Kiedy obszedłem całe terytorium nadal było zimno a ja już nieźle zmarzłem. Postanowiłem iść posiedzieć w gorących źródłach.
Wskoczyłem do najcieplejszego i siedziałem w nim chyba godzinę.Zacząłem wracać do jaskini. Po drodze upolowałem jelenia. Najkrótsza droga wiodła przez Las Barri. Kiedy ciągłem jelenia zaatakował mnie niedźwiedź.
- Oddaj mi tego jelenia!- Ryknął samiec.
- Nie ma mowy!- Krzyknąłem. Niedźwiedź ruszył na mnie i zaatakował. Zaczęliśmy się bić. Wygrałem ja. Bolała mnie jedynie łapa. Wróciłem do jelenia i utykając zacząłem go znowu ciągnąć. Zmęczyłem się trochę i usiadłem na ziemi. Byłem akurat koło granicy z inną sforą. Widziałem tam kilka par a nawet jedną ze szczeniakami. Wtedy naszła mnie ochota żeby zapytać Axę o nasze własne szczeniaki. Prawda że mamy te które przygarnęliśmy ale chciałbym mieć własne. Rozmyślałem tak aż wreszcie znów zacząłem ciągnąć jelenia. Po drodze znalazłem 2 szczeniaki. Wziąłem je ze sobą. Wróciłem do jaskini i pokazałem szczeniaki Axie. Wszyscy zjedliśmy trochę z jelenia a szczeniaki poszły spać. Axa opatrzyła moją nogę. Położyliśmy się na posłaniu.
- Axa słuchaj ja chciałbym zostać ojcem. Wiem że mamy te które adoptowaliśmy ale chciałbym zostać ojcem własnych dzieci.
Axa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz