Razem z Bellą chodziłyśmy obok naszych jaskiń i rozmawiałyśmy o chłopakach. W końcu o tym dzisiaj rozmawiały wszystkie suczki...
-Bella, jakiś fagas ci się już spodobał?-zapytałam.
-Wiesz co, ten Syriusz jest nawet fajny.-odpowiedziała.
-To znaczy... Jaki?
-No.. Lubi dzieci, umie polować, jest przystojny i dostojny...-powiedziała kompletnie rozkojarzona Bella.
-Aha, no to świetny materiał na męża.-zaśmiałam się.
-Nom, nawet. Tylko czy on zechce ze mną być..? Wiesz jak to jest z chłopakami.-odwzajemniła uśmiech.
-Tak, i to jest pytanie... -powiedziałam.
Gdy tak sobie szłyśmy, wpadł na mnie Ramzes... Bella się zaśmiała i gdzieś uciekła.
-O, przepraszam cię. Byłem zamyślony...
-Nic się nie stało..-odpowiedziałam wpatrzona w jego piękne, duże oczy...
<Ramzes?>
piątek, 26 września 2014
Od Axela
Łaziłem sobie bezczynnie po sforze i myślałem jak to jest mieć dziewczynę... Blade to ŁATWO powiedzieć, bo w nim się wszystkie kochają a podrywy to mu świetnie wychodzą. Może się u niego w tej branży podszkolę? Zamyślony wpadłem w jakąś suczkę..
-O, przepraszam. Nie widziałem cię...
-Nie, to ja przepraszam. Po prostu nie patrzyłam gdzie biegnę....
<Selene?>
-O, przepraszam. Nie widziałem cię...
-Nie, to ja przepraszam. Po prostu nie patrzyłam gdzie biegnę....
<Selene?>
Od Cleo
Chodziłam sobie po terenach sfory i wypatrywałam towarzystwa. W pewnym momencie zobaczyłam siostry Dżekiego i postanowiłam do nich dołączyć.
-Cześć, dziewczyny.
-Hej.-przywitała się Selena a zaraz po niej wszystkie suczki.
-O czym gadacie..?-zapytałam.
-To ty nie wiesz, że twój brat Blade podrywa Sarę?
-Trudno się było domyślić, on jest prawdę mówiąc ''psem na baby''.-zaśmiałam się.
-Ale żadnej innej nie podrywa, Sara musiała mu się spodobać.-odpowiedziała Hathor.
-Prawda, może.
-Nom, a tobie się jakiś pies ze sfory podoba?-zapytała Elena.
-Prawdę mówiąc, to Shadow, ale nie mówcie mu.-szepnęłam.-A wam??
-Mi to się podoba Axel...-rozmarzyła się Selena.
-Axel...? On chyba też jest w tobie zakochany..-zaśmiałam się.
-A tobie, Hathor?-zapytała Nubia.
-Choco...
-Oj, on chyba tobie również odwzajemnia uczucia.-powiedziała Persefona.
-Skąd wiesz?-zapytałam.
-Jak alfy nas ze sobą poznawały to on tylko w nią patrzył...
<Dziewczyny?>
-Cześć, dziewczyny.
-Hej.-przywitała się Selena a zaraz po niej wszystkie suczki.
-O czym gadacie..?-zapytałam.
-To ty nie wiesz, że twój brat Blade podrywa Sarę?
-Trudno się było domyślić, on jest prawdę mówiąc ''psem na baby''.-zaśmiałam się.
-Ale żadnej innej nie podrywa, Sara musiała mu się spodobać.-odpowiedziała Hathor.
-Prawda, może.
-Nom, a tobie się jakiś pies ze sfory podoba?-zapytała Elena.
-Prawdę mówiąc, to Shadow, ale nie mówcie mu.-szepnęłam.-A wam??
-Mi to się podoba Axel...-rozmarzyła się Selena.
-Axel...? On chyba też jest w tobie zakochany..-zaśmiałam się.
-A tobie, Hathor?-zapytała Nubia.
-Choco...
-Oj, on chyba tobie również odwzajemnia uczucia.-powiedziała Persefona.
-Skąd wiesz?-zapytałam.
-Jak alfy nas ze sobą poznawały to on tylko w nią patrzył...
<Dziewczyny?>
Od Dino cd Dona
Siedzieliśmy w jaskini i czekaliśmy, aż burza minie... Dzieci wtuliły się w nas i usnęły. My nadal czekaliśmy, ale burza była długa i Dona również zasnęła. Ja cierpliwie czekałem, i nareszcie się doczekałem. Obudziłem Donę i oboje poszliśmy coś upolować...
<Dona?>
<Dona?>
Od Blade do Sary
-Eeeee....-zaniemówiłem.-Można, tak powiedzieć, zaprzyjaźnić się..?
-Niech ci będzie.
-Może coś upolujemy..?-zaproponowałem.
-Jasne, jestem trochę głodna....-odpowiedziała Sara.
Pobiegliśmy przed siebie, ja znałem pewne miejsce, w których polowałem zanim dołączyłem do sfory.
-Czemu wychodzimy poza tereny sfory? Przecież tu też jest dużo stad, na które można polować....
-Znam takie jedno miejsce..-powiedziałem lecz szybko przerwałem i warknąłem. Przed sobą ujrzałem mojego największego wroga....
-UCIEKAJ, SARA!-krzyknąłem najgłośniej jak mogłem. Samica nie wiedząc co robić uciekła w głąb lasu i gdzieś się skryła... Oby była bezpieczna...
Zawarczałem i powiedziałem :
-Czego ode mnie chcesz?! W pysk?!
-Zemsty!-zawołał i rzucił się na mnie. Zrobiłem unik i zaśmiałem się.
-Twoje skoki są już wszystkim dobrze znane, maluchu...-zawołałem.-Odpuść sobie, i tak nie wygrasz...
-Ja?! NIGDY!-krzyknął i znów usiłował się we mnie wgryźć. Znów odskoczyłem i tym razem ja wgryzłem mu się w ciało.
-Auu.-szepnął i machnął łapą po moim pysku. Ugryzłem go w nogę i prawdopodobnie ją złamałem. On również mnie pogryzł, ale co tam...
-Chcesz mocniej?!-krzyknąłem i skoczyłem na niego. Ja go gryzłem a on drapał mnie po ciele. Zeszłem z niego i ugryzł mnie w drugą nogę. Byłem cały zadrapany i połowę ciała miałem zgryzioną, ale teraz zadałem już ostateczny cios w szyję i wygrałem... Kulawy i pogryziony poszedłem szukać Sary. Po paru minutach znalazłem ją w małej jaskini. Przeraziła się na mój widok...
<Sara?>
-Niech ci będzie.
-Może coś upolujemy..?-zaproponowałem.
-Jasne, jestem trochę głodna....-odpowiedziała Sara.
Pobiegliśmy przed siebie, ja znałem pewne miejsce, w których polowałem zanim dołączyłem do sfory.
-Czemu wychodzimy poza tereny sfory? Przecież tu też jest dużo stad, na które można polować....
-Znam takie jedno miejsce..-powiedziałem lecz szybko przerwałem i warknąłem. Przed sobą ujrzałem mojego największego wroga....
-UCIEKAJ, SARA!-krzyknąłem najgłośniej jak mogłem. Samica nie wiedząc co robić uciekła w głąb lasu i gdzieś się skryła... Oby była bezpieczna...
Zawarczałem i powiedziałem :
-Czego ode mnie chcesz?! W pysk?!
-Zemsty!-zawołał i rzucił się na mnie. Zrobiłem unik i zaśmiałem się.
-Twoje skoki są już wszystkim dobrze znane, maluchu...-zawołałem.-Odpuść sobie, i tak nie wygrasz...
-Ja?! NIGDY!-krzyknął i znów usiłował się we mnie wgryźć. Znów odskoczyłem i tym razem ja wgryzłem mu się w ciało.
-Auu.-szepnął i machnął łapą po moim pysku. Ugryzłem go w nogę i prawdopodobnie ją złamałem. On również mnie pogryzł, ale co tam...
-Chcesz mocniej?!-krzyknąłem i skoczyłem na niego. Ja go gryzłem a on drapał mnie po ciele. Zeszłem z niego i ugryzł mnie w drugą nogę. Byłem cały zadrapany i połowę ciała miałem zgryzioną, ale teraz zadałem już ostateczny cios w szyję i wygrałem... Kulawy i pogryziony poszedłem szukać Sary. Po paru minutach znalazłem ją w małej jaskini. Przeraziła się na mój widok...
<Sara?>
Od Axy do Dżekiego
-Skąd masz pewność, że on jeszcze żyje?-zapytałam i popatrzyłam mu w oczy.
<Dżeki?>
<Dżeki?>
Od Dżekiego Cd Axa
- Na to wygląda.- Powiedziałem i pocałowałem ją.
- Wiesz co? Oprócz marzenia o szczeniakach mam jeszcze jedno.
- Jakie?
- Chciałbym jeszcze raz zobaczyć mojego partnera z policji.
Axa?
- Wiesz co? Oprócz marzenia o szczeniakach mam jeszcze jedno.
- Jakie?
- Chciałbym jeszcze raz zobaczyć mojego partnera z policji.
Axa?
Od Blade cd Sara
-Zaprosiłem cię tutaj, ponieważ...-zacząłem.
-Tak?
-Nie miałem okazji z tobą porozmawiać.-odpowiedziałem i odwróciłem się. Sam do siebie zrobiłem krzywą minę. Przecież podrywy zawsze wychodziły mi lepiej!
-Aha. Ty jesteś bratem Axy?
-Tak, ty Dżekiego. Axa wszystko mi już mówiła.
<Sara?>
-Tak?
-Nie miałem okazji z tobą porozmawiać.-odpowiedziałem i odwróciłem się. Sam do siebie zrobiłem krzywą minę. Przecież podrywy zawsze wychodziły mi lepiej!
-Aha. Ty jesteś bratem Axy?
-Tak, ty Dżekiego. Axa wszystko mi już mówiła.
<Sara?>
Od Kity
Axa zaprowadziła mnie do jaskini, jednak za długo w niej nie przebywałam bo się nudziłam - jak to ja. Wyszłam i pobiegłam przez las poszukać czegoś do zjedzenia lub po prostu pobiegać - uwielbiałam to... Po drodze nikogo nie napotkałam i nie miałam zamiaru. Do tak dużej ilości psów się nie przyzwyczaiłam chociaż było nas w miocie dużo. Gdy biegłam przez las natchnęłam się na parę jeleni, akurat śpiących... Takiej okazji nie mogłam przepuścić. Natychmiast rzuciłam się na jelenie i zabiłam wszystkie, które tam były. Nie miałam ich jak wziąć, najwięcej mogłam wziąć dwa, a ich tu było z 10... Raptem usłyszałam szelest liści. Zbliżały się do mnie Vita, Axa i Bella.
-Hej, Kita. Co tu robisz sama?-zapytała Axa.
-Po prostu przyszłam pobiegać.-odpowiedziałam.-Przy okazji znalazłam stado śpiących jeleni i je zabiłam. Teraz nie mam jak ich przytaszczyć do sfory. Pomożecie?
-Jasne.-uśmiechnęła się Vita. Wszystkie wzięłyśmy jelenie i poszłyśmy do mojej jaskini. Axa, Vita i Bella dostały po jednym jeleniu a ja wzięłam resztę. Zjadłam jednego, wprawdzie najmniejszego bo mój brzuch na więcej nie pozwolił. Znów usłyszałam czyjeś kroki...
<Jussuf?>
-Hej, Kita. Co tu robisz sama?-zapytała Axa.
-Po prostu przyszłam pobiegać.-odpowiedziałam.-Przy okazji znalazłam stado śpiących jeleni i je zabiłam. Teraz nie mam jak ich przytaszczyć do sfory. Pomożecie?
-Jasne.-uśmiechnęła się Vita. Wszystkie wzięłyśmy jelenie i poszłyśmy do mojej jaskini. Axa, Vita i Bella dostały po jednym jeleniu a ja wzięłam resztę. Zjadłam jednego, wprawdzie najmniejszego bo mój brzuch na więcej nie pozwolił. Znów usłyszałam czyjeś kroki...
<Jussuf?>
Od Dżekiego Cd Axy
Axa przyszła do jaskini.
- Kochanie był Merlin i zostawił dla Ciebie eliksir. A i szczeniaki dzisiaj są u Syriusza.
Axa?
- Kochanie był Merlin i zostawił dla Ciebie eliksir. A i szczeniaki dzisiaj są u Syriusza.
Axa?
Od Blade
Axa zaprowadziła mnie i każdego z nas do swojej jaskini. Każdy miał oddzielną. W każdej jaskini było futro bizona lub niedźwiedzia. Było całkiem wygodne i miękkie. Przed pokazaniem nam swoich jaskiń Alfy zapoznały nas z każdym członkiem rodziny. Z wszystkich suk najbardziej spodobała mi się Sara. Będę o nią walczył choćby nie wiem co! W pewnym momencie zachciało mi się pić. Poszedłem więc nad wodospad, gdzie miałem najbliżej i wyżłopałem parę łyków... ;) Na skałach zobaczyłem Sarę i inne siostry Dżekiego. Postanowiłem do nich podejść i przywitać się.
-Siemka.
-Hej.-odpowiedziała Sara i podeszła do mnie merdając ogonem.
-Sara, idziesz z nami?-zawołała jedna z sióstr.
-Nie, zostaję tutaj...-odpowiedziała suczka.
-Jak chcesz...
-No więc... Skusisz się na spacer, Sara?-zaproponowałem.
<Sara?>
-Siemka.
-Hej.-odpowiedziała Sara i podeszła do mnie merdając ogonem.
-Sara, idziesz z nami?-zawołała jedna z sióstr.
-Nie, zostaję tutaj...-odpowiedziała suczka.
-Jak chcesz...
-No więc... Skusisz się na spacer, Sara?-zaproponowałem.
<Sara?>
Uwaga!
Kolejny raz UWAGA! Kiedy urodzą się szczeniaki Axy i Dżekiego czeka nas kolejna niespodzianka. Axa, Dżeki postarajcie się!
Uwaga!
Jeśli do końca października będziemy mieli 100 członków będzie przygotowana niespodzianka. Jak na razie jesteśmy na dobrej drodze.
Od Bamseliny
Chodziłam załamana i w złym nastroju. Zdałam sobie sprawę że nigdy nie
odzyskam tego co zawaliłam, byłam winna śmierci paru psów. Wiem że nikt
mnie nie pokocha, ani nie będę szczęśliwa. Szłam drogą leśną, dookoła
były kolorowe liście, patrzałam w dół na moje łapy, od czasu do czasu
patrząc na drzewa, wpadłam w jakiegoś psa.
- Oj sory. To przez przypadek.
<Kto dokończy?>
- Oj sory. To przez przypadek.
<Kto dokończy?>
Od Rose
Bella przytuliła mnie i poczułam się znowu tak, jakby ktoś mnie kochał. Ale czy Bella na sto procent mnie kocha...? Po paru minutach usnęłam. Obudziłam się i poczułam, jakby ktoś mnie niósł. Niosła mnie Bella, tylko gdzie? Po kilku minutach dotarłyśmy do jakichś psów i Rambo!!! Gdzie on się tyle podziewał? Czemu mnie nie znalazł? Chyba jest kiepski w chowanego...
<Bella?>
<Bella?>
Od Belli
Obudziłam się w nowej jaskini. Wstałam i rozciągnęłam się. Nagle usłyszałam pisk niedaleko. Pobiegłam w to miejsce, mimo burzy. W głębokim dole przykrytym liśćmi i gałęziami siedział śliczny szczeniak. Chwyciłam go za kark i przyciągnęłam do mojej jaskini. Położyłam ją na mojej skórze niedźwiedziej i położyłam się obok niej. Przytuliłam ją i widać, że od razu zrobiło jej się ciepło...
<Rose?>
<Rose?>
Od Pikachu
Obudziłem się i przymrużyłem oczka. Zobaczyłem obok siebie siostrę jedzącą zająca, a z drugiej strony moją mamę. Ja również zacząłem jeść zająca. Gdy ja i Goldi zjedliśmy z mamą poszliśmy nad jezioro popływać i napić się wody. Wskoczyłem do wody i ruszałem nóżkami jak szalony. Przy tym piłem zimną, ochładzającą wodę. Po drugiej stronie jeziora zobaczyłem tatusia. Chciałem do niego podpłynąć, ale on zrobił to pierwszy. Mama i Goldi też wskoczyły do wody i wszyscy razem pluskaliśmy się w wodzie. Po pewnym czasie usłyszałem grzmienie.
-Dzieci, chodźcie. Zbliża się burza.-powiedziała mama.
-Chodźcie przede mną.-dokończył tata. Wyszliśmy z wody i otrzepaliśmy się a potem pobiegliśmy do jaskini. Bardzo bałem się burz i chciałem tylko wtulić się w mamę, tatę i siostrę...
<Mama? Tata? Goldi?>
-Dzieci, chodźcie. Zbliża się burza.-powiedziała mama.
-Chodźcie przede mną.-dokończył tata. Wyszliśmy z wody i otrzepaliśmy się a potem pobiegliśmy do jaskini. Bardzo bałem się burz i chciałem tylko wtulić się w mamę, tatę i siostrę...
<Mama? Tata? Goldi?>
Od Goldi
Ja nie spałam, tylko udawałam. Podsłuchiwałam rozmowę rodziców. Otworzyłam lekko oczy, na szczęście nikt nie zobaczył i przede mną był duży zając. Przed Pikachu też. Pewnie mama upolowała! Postanowiłam go zjeść, bo burczało mi w brzuszku. Podniesłam się i przywitałam :
-Hej, mamo. Hej, tato.
-Zjedz zająca.-odpowiedziała mama. Spojrzałam na zdobycz i łapczywie ugryzłam. Zjadłam go w ciągu paru minut. Tata powiedział coś do mamy i wyszedł. Mama położyła się koło nas.
<Pikachu? Mama?>
-Hej, mamo. Hej, tato.
-Zjedz zająca.-odpowiedziała mama. Spojrzałam na zdobycz i łapczywie ugryzłam. Zjadłam go w ciągu paru minut. Tata powiedział coś do mamy i wyszedł. Mama położyła się koło nas.
<Pikachu? Mama?>
Od Dony do Dino
Obudziłam się rano, jednak w jaskini były tylko dzieci i ja. Dino gdzieś poszedł. A gdzie? Nie wiem... Pika i Goldi jeszcze spali więc nie chciałam ich budzić. Zasłoniłam jaskinię głazem tak, aby nikt się tam nie dostał. Poszłam nad jezioro napić się wody. Pijąc zobaczyłam dwa zające. Podskradałam się i upolowałam je dla dzieci. Wróciłam z zającami w pysku i w jaskini zobaczyłam jedzącego Dina i śpiące dzieci. Przed dziećmi położyłam zdobycz i usiadłam obok nich.
-Smacznego...-odpowiedziałam.
-Jedz ze mną, po to upolowałem...
Przysunęłam się i zaczęłam jeść razem z Dino. Upolował dużego jelenia.
<Dino?>
-Smacznego...-odpowiedziałam.
-Jedz ze mną, po to upolowałem...
Przysunęłam się i zaczęłam jeść razem z Dino. Upolował dużego jelenia.
<Dino?>
Od Dino do Dony
-Dona... -zacząłem.
-Tak, Dino..?-powiedziała Dona patrząc mi w oczy ze łzami.-Czemu.. Powiedz mi... Czemu..?
-Musiałem... Ale teraz... Wszystko jest w porządku, jesteśmy bezpieczi...-odpowiedziałem z wyrzutem.
-Co musiałeś?! Odebrać mi dzieci?!
-Zrozum! Chcieli nas zabić!
-Niech będzie! Ale więcej tak nie rób!-krzyknęła i przytuliła się do mnie, gdyż rozpłakała się mocniej.
-Dona, przepraszam cię...Nie płacz...-powiedziałem i pocałowałem ją. Poszliśmy do jaskini i w sforze przenocowaliśmy całą noc, z dziećmi...
<Dona?>
-Tak, Dino..?-powiedziała Dona patrząc mi w oczy ze łzami.-Czemu.. Powiedz mi... Czemu..?
-Musiałem... Ale teraz... Wszystko jest w porządku, jesteśmy bezpieczi...-odpowiedziałem z wyrzutem.
-Co musiałeś?! Odebrać mi dzieci?!
-Zrozum! Chcieli nas zabić!
-Niech będzie! Ale więcej tak nie rób!-krzyknęła i przytuliła się do mnie, gdyż rozpłakała się mocniej.
-Dona, przepraszam cię...Nie płacz...-powiedziałem i pocałowałem ją. Poszliśmy do jaskini i w sforze przenocowaliśmy całą noc, z dziećmi...
<Dona?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)