niedziela, 5 października 2014

Od Axy cd

-O, wiem! Zrobię ognisko i otoczę je szkłem!-krzyknęła Sylwia i zaraz to zrobiła. To było jak naturalny kominek a co najważniejsze było bardzo ciepło. W tej jaskini było zimno, bo sąsiadowała z wodospadem i miała ściany obok pola. W innych było ciepło. Zaszczekałam na podziękowanie. Pani Sylwia i Iza zostały z nami. Iza bawiła się z młodymi... Było przyjemnie... Ale... Tęskniłam za Dżekim.. Brakowało mi go..

Od Axy cd

-Axa! Gdzieś ty się podziewała psinko?-zapytała Sylwia.-Iza płakała za tobą!
-Woof!-zaszczekałam, odeszłam dalej odwróciłam się do nich i znowu szczekłam.
-Mamo! Ona chce nam coś pokazać!
-Prowadź, Axuś!
Zaprowadziłam ich do jaskini, siostry również je rozpoznały. Zaraz potem dostrzegły szczeniaki...
-Axa, to twoje dzieci?
Zaszczekałam i zamerdałam ogonem.
-Mamuś! Ale tu zimno!
-O to chyba chodziło Axie! Ma dzieci i jest jej zimno...
Znów zaszczekałam.
-Ale jak możemy ci pomóc..?
Właśnie.. Jak?!

Od Axy cd

Dni mijały coraz szybciej... stawały się coraz chłodniejsze... Skończyło się jedzenie i w jaskini było zimno. Zostawiłam szczeniaki pod opieką sióstr i poszłam na polowanie. Gdy upolowałam 1 jelenia, zanosiłam go i znów polowałam. Po całym, męczącym dniu przyniesłam do jaskini 7 jeleni i 10 dzików. Gdy zmęczona poszłam się napić, dostrzegłam małą, ciepłą chatę.

Weszłam na taras i zastukałam łapami w szybę. Przed drzwiami pojawiła się znajoma mi twarz...
-Axa!-krzyknęła dziewczynka, wybiegła na dwór i przytuliła mnie. To był dom mojej dawnej rodziny!
-Poczekaj tu, pójdę po mamę!-zawołała i pobiegła do domu. Zaraz przyszła z panią Sylwią.

Od Axy do Belli

Rozmawiałam z Bellą o zaręczynach za szczeniaka Rico i Rose. Wszystko było ok. Dzieci spały, jedynie Rita wciąż się bawiła. Gdy wszystkie szczeniaki usnęły, Bella wzięła Rose do pyska i pożegnała się :
-Okey, to pa i dzięki za wszystko.-powiedziała i wyszła.
Położyłam się obok młodych i spoglądałam to na nie, to na jelenie a to na wyjście.

Od Rity

Gdy wszyscy usnęli ja jeszcze bawiłam się moją ulubioną piłeczką, ponieważ wyspałam się wcześniej. Mamusia i ciocia Bella nadal rozmawiały co po chwila spoglądając na mnie i rodzeństwo. Tatusia już długo nie było i mama była smutna, ale widać było, że ciocia poprawiła jej nieco humor...

Od Rico

Gdy po zakupach wróciliśmy z mamusią do domu była smutna i przygnębiona, a co ważniejsze tata długo się nie pojawiał. Leżałem na moim legowisku, gdy do jaskini przyszła jakaś suczka ze szczeniakiem. Mama długo rozmawiała z tą panią a gdy skończyły podeszła do mnie młodsza suczka. Usłyszałem coś o zaręczynach Rico i Rose... Zaraz zaraz! Rico to ja! A z kim się zaręczam?
-Rose, pobaw się z Rico!-powiedziała obca suczka.
Będę miał dziewczynę! Jeeeeeeeeeeeeeeeeej!
-Chodź za mną mam dużo zabafek.-przywitałem się merdając ogonkiem.
-Dobra!
Zaczęliśmy się bawić nowymi zabawkami, które mama mi kupiła. Różne piłeczki, kongi, gryzaczki itp...








-Ja tes mam potopne zabafki!-powiedziała Rose.
-To fajnie!-odkrzyknąłem. Dołączyła do mnie reszta rodzeństwa i wszyscy hasaliśmy po jaskini za zabawkami. Było fajnie, ale po godzinie usadowiliśmy się wygodnie na ogromie skórach, kocach i legowiskach i usnęliśmy...
<Wszyscy obecni..?>