No, cóż. To po kłopocie. Nikt mnie nie kocha i traktuje jak głupią. Jaka ja jestem naiwna! Pobiegłam do małej jaskini, z której wyczułam zapach jakichś psów. W jaskini siedziało 3 prześliczne szczeniaki, trzęsły się z zimna...
-Czemu jesteście same, maluchy?-zapytałam z troską. Położyłam się obok nich i rozgrzałam je swoim ciepłym ciałem. Od razu poczuły ulgę i od razu zasnęły. Poczułam się tak, jakby były moje. Nagle wpadłam na pewien pomysł. Postanowiłam, że je przygarnę i zaopiekuje się nimi jak własne. Skoro nie mogłam być z Dżekim to chciałam mieć kogoś, kogo będę kochać...
<Dżeki? Szczeniaki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz