-Dona... -zacząłem.
-Tak, Dino..?-powiedziała Dona patrząc mi w oczy ze łzami.-Czemu.. Powiedz mi... Czemu..?
-Musiałem... Ale teraz... Wszystko jest w porządku, jesteśmy bezpieczi...-odpowiedziałem z wyrzutem.
-Co musiałeś?! Odebrać mi dzieci?!
-Zrozum! Chcieli nas zabić!
-Niech będzie! Ale więcej tak nie rób!-krzyknęła i przytuliła się do mnie, gdyż rozpłakała się mocniej.
-Dona, przepraszam cię...Nie płacz...-powiedziałem i pocałowałem ją. Poszliśmy do jaskini i w sforze przenocowaliśmy całą noc, z dziećmi...
<Dona?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz