Chodziłam załamana i w złym nastroju. Zdałam sobie sprawę że nigdy nie
odzyskam tego co zawaliłam, byłam winna śmierci paru psów. Wiem że nikt
mnie nie pokocha, ani nie będę szczęśliwa. Szłam drogą leśną, dookoła
były kolorowe liście, patrzałam w dół na moje łapy, od czasu do czasu
patrząc na drzewa, wpadłam w jakiegoś psa.
- Oj sory. To przez przypadek.
<Kto dokończy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz